Archiwum 07 stycznia 2004


sty 07 2004 oJeJqQqQ..jAK sŁoDkI.....
Komentarze: 2

JeJQ JaK Ja BaRdZo kOcHaM DzIeCi....MaM BzIkA Na iCh PuNkCiE...a nAjKoFaNsZyM  mOim aNiOłKiEm jEsT Ada !!!!> KoChAm jĄ nAd życIe !!!

 

amelka_ami : :
sty 07 2004 WSPANIAŁY SYLWESTER I JEGO KONSEKWENCJE...
Komentarze: 4

 

Witam .... Was już w Nowym Roku 2004 !!!!

 

Po pierwsze SYLWESTRA 2004 > spędziłam w zajebistycznym towarzystwie i bardzo miło się z Nimi bawiłam ...i dziękuje WSZYSTKIM Z CAŁEgO SERDUSZKA !!!! :*

 

Chciałam tez bardzo podziękować.. tym wszystkim, których spotkałam na mieście i złożyłam sobie z Nimi serdeczne życionka>:*:

Martynce> mojemu najkofanszmu słoneczku> dziękuje Ci aniołku za razem spędzonego sylwka> był wspaniały wielkie thx :* Moniczce mojej kofanej !!!! Karolince Oli Uli i Marcelowi> przepraszam Uleńko..!!!! Dziewuchom poznanym na sylwka> ale przykro mi nie pamiętam ich imion :] Pysi, Madzi, Kasi, Ani, Madzi-kuzyneczce, Agaci, Roxance, wszystkim laseczkom z mojej byłej klasy III Gimnazjum>i wszystkim tym kobitkom których tu nie wymieniłam a składam sobie życionka. Jacusiowi Alankowi Franusiowi Smusiowi Qczkowi Wołeczkowi :* Tym boyaskom, których nie pamiętam imionek >sorrki chłopaki ale macie ode mnie duże całusy!!! Kamilowi Kosiowi Żabiej

NIOM I TYM WSZYSTKIM KTÓRYCH NAWET NIE ZNAM, A KTÓRZY ZŁOŻYLI MI BARDZO WARTOŚCIOWE ŻYCIONKA...!!!  > THX...>

TEN SYLWEK BYŁ NAJLEPSZYM SYLWKIEM NA JAKIM KOLWIEK MIAŁAM OKAZJE SIĘ BAWIĆ!!!

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

Noc sylwestrowa zleciała bardzo szybciutko.... ale cóż taka sierota> jak JA> musiała ponieść tego konsekwencje LLL

W piątek rano obudziłam się z okropnym bólem gardła nic nie mogłam mówić, jeść kompletnie nic a wiec aby zapomnieć o chorobie poszłam spać.!!! Obudziłam się z wysoką temperaturą 39 L > byłam bez silna gardło zawalone, nie miałam siły na nic> leżałam jak kłoda> bez chęci do życia....

Mama widząc mnie w takim stanie zadzwoniła po lekarza> ten przyszedł i od razy stwierdził, że mam OSTRE, ROPNE ZAPALENIE MIGDAŁKÓW>o marryjjo... i dostałam zastrzyki dożylnie bo nic nie mogłam przyjmować nawet wody nie mogłam przełknąć L> masakra ze mną była. Założyli mi wenflon i do łóżka. Te dni były najgorsze w moim życiu.

Dziś już na szczęście mi wenflon wyciągnęli   i czuje się o wiele lepiej ..! dzięki  BOGU, że to tylko tak się skończyło.

Idę jeszcze dziś do lekarza na kontrole> pewnie pan Saleh dam mi jeszcze antybiotyk i mi skaże siedzieć do końca tygodnia w domku> o maryyjjo... jak mi się nudzi...>i nawet nikt mnie nie odwiedzi...L tylko Martynka zasługuje na pochwalę :*:*:*:*

 

POZDRAWIAM I GORĄCO CAŁUJE...:*

 

 

 

amelka_ami : :